Filozofia wobec twórczości Józefa Chełmowskiego
Powiązania sztuki i filozofii były eksplorowane przez myślicieli od starożytności. Rozważania tego typu znajdujemy u Platona, Arystotelesa, a później u niezliczonych teoretyków. Istnieją również dzieła sztuki, które mają być nośnikami konkretnych treści filozoficznych i jako takie są analizowane w zakresie symboliki, wymowy alegorycznej czy eksperymentów formalnych. Są to wysublimowane estetycznie i złożone narracyjnie artefakty, których znajomość i zrozumienie są świadectwem kompetencji intelektualnych. Przyciągają uwagę i stanowią wyzwanie dla osób przyznających się do przynależności do tak zwanej inteligencji.
Ta sama klasa społeczna upowszechniła przekonanie, że sztuka ludowa, choć niejednokrotnie atrakcyjna, nie reprezentuje takiego samego stopnia zaawansowania w zakresie artyzmu i literackiej warstwy sztuk wizualnych. Sztuka tworzona przez osoby bez uznanego za kanoniczny kapitału kulturowego była określana mianem naiwnej i w ten sam sposób patrzono na przesłanie, które mogła zawierać. W najlepszym razie mogła ona stanowić inspirację, ciekawostkę, ale na pewno nie zasługiwała na równie poważne traktowanie, jak wytwory ludzi certyfikowanych przez akademie.
Może nie zastanawiałbym się nad tym zjawiskiem, gdyby kiedyś przypadkiem (jeśli one istnieją) w moje ręce nie trafiła książka “Pasieka wyobraźni. O twórczości Józefa Chełmowskiego”. Dowiedziałem się z niej o istnieniu kaszubskiego artysty, który choć nigdy nie odebrał inteligenckiego wykształcenia, to przez ostatnie czterdzieści lat swojego życia stworzył siebie i dzieło, które wzbudziły fascynację tak specjalistów, jak i laików w dziedzinach rzeczywistości, których dotykał.
Po tej lekturze wybrałem się do miejscowości Brusy – Jaglie i przekroczyłem (to słowo jest w całej swojej podniosłości adekwatne do skali doświadczenia) bramę zagrody, którą przemienił w odbicie świata, jaki eksplorował i utrwalał w swoich dziełach. Jeżeli trudno Wam uwierzyć, że porośnięta bluszczem furtka może być portalem do odmiennej rzeczywistości, sprawdźcie sami.
W 2025 roku, dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w formie stypendium twórczego, mogłem pełniej zanurzyć się w świat Józefa Chełmowskiego i doświadczyłem w szerokim zakresie tego, co zostawił nam ten zmarły w 2013 roku artysta. Odkryciami i przemyśleniami, których zaznałem w trakcie tej pracy dzielę się z Wami w eseju, który powstał jako rezultat mojej pracy.
Jako filozof nie jestem specjalistą od sztuki, więc wsparłem się wiedzą, ale też wrażeniami z osobistych relacji osób, które znały osobiście Józefa Chełmowskiego i jego twórczość. Serdecznie dziękuję za poświęcony czas. Niektóre z tych rozmów możecie usłyszeć sami na nagraniach, które zamieszczam poniżej. Inne przekazuję tylko w formie wniosków, które dzięki nim wypracowałem.
Zapraszam, korzystajcie.








